poniedziałek, 8 czerwca 2015

Ulubieńcy maja 2015 #5

Witam po krótkiej przerwie :)

Dzisiaj na tapecie ulubieńcy minionego miesiąca :) Wybrałam produkty, po które sięgałam najczęściej. W większości są to produkty, które odkryłam stosunkowo niedawno, jest również jeden produkt, który posiadam od mniej-więcej roku, z czego od niedawna używam go codziennie, jeśli chcecie wiedzieć o czym mówię czytajcie dalej :)





Hydrolat oczarowy

Opis zaczerpnięty ze strony Biochemia urody:
"Hydrolat oczarowy zwany też hamamelisowym, o leśno-ziołowym, świeżym zapachu to jeden z hydrolatów o silnych właściwościach antyoksydacyjnych i przeciwzapalnych. Cenne właściwości oczaru odkryli już setki lat temu Indianie Północno-Amerykańscy, wykorzystując napar z liści oczaru do leczenia trudno gojących się ran, zadrapań i owrzodzeń. Nazywano go wówczas 'Świętą rośliną Indian' lub w nawiązaniu do żółtego koloru kwiatów 'Złotem Indian'.
Oferowany hydrolat produkowany jest z liści krzewu oczarowego, które zawierają dużą ilość garbników, w tym najcenniejszą hamamelitaninę - substancję odpowiadającą za właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne wody oczarowej.
Zapach hydrolatu z liści oczaru jest bardziej ziołowy, w porównaniu z hydrolatem otrzymywanym z kwiatów i liści oczaru, natomiast działanie bardziej intensywne ze względu na wyższe stężenie hamamelitaniny obecnej w liściach.
Hydrolat oczarowy, stosowany na skórę działa ściągająco, antybakteryjnie, łagodząco, promuje gojenie i regenerację podrażnionej skóry, odświeża, zmniejsza zaczerwienienie i drobne wybroczyny , wzmacnia i zwęża naczynka, reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając produkcję sebum, wspomaga walkę z wolnymi rodnikami i przedwczesnymi oznakami starzenia. 
» Hydrolat oczarowy jest polecany dla cery naczynkowej, zaczerwienionej, podrażnionej, tłustej, trądzikowej, dojrzałej i zniszczonej.
» Konserwanty użyte w celu przedłużenia trwałości i zachowania czystości mikrobiologicznej produktu znajdują się na liście dopuszczonej do użytku przez organizację ECOCERT.
» Sprzedawany w praktycznych, plastikowych butelkach z dozownikiem, ułatwiającym aplikację."
Pełny opis TUTAJ

Ja osobiście na początku używałam go do robienia seeting sprayu. Stosunkowo niedawno (1-2 mieś. temu) zaczęłam używać go jako tonik do twarzy używając go wieczorem, po oczyszczeniu twarzy z makijażu (płyn micelarny + oleje), a tuż przed nałożeniem kremów. Po jego zastosowaniu kremy wchłaniają się błyskawicznie, zostawiając skórę dogłębnie nawilżoną. Moja buteleczka jest na wykończeniu, teraz na dniach będę składać zamówienie i z pewnością kolejna buteleczka wyląduje w koszyku. Co najważniejsze - mimo tego, że jest to naturalny produkt, to nie ma drażniącego zapachu. Jest delikatny, ale nie drażni nawet najwrażliwszych nosów :)

Bourjois Healthy Mix nr. 51 Light Vanilla 

Podkład, jakiego od dawna szukałam. Mimo, że jestem blada jest dla mnie idealny, nie ciemnieje nawet o ton. Wygląda jak druga skóra, nie podkreśla przesuszonych skórek, nawet jeśli takowe występują. Ma bardzo przyjemny zapach. Z pewnością nie raz pojawi się w moich ulubieńcach. Może za jakiś czas zrobię jego porównanie z Bourjois 123 Perfect.

Bourjois Rouge Edition Velvet 10 Don't pink of it! 

Ostatnio nadużywana przeze mnie pomadka. Ma ładny, delikatny kolor. Idealna do pracy (pracuję w salonie fryzjerskim), utrzymuje się cały dzień. Więcej o tych pomadkach możecie poczytać TUTAJ

Avon Clearskin Professional Oczyszczające plastry w żelu 

Zamówiłam go z ciekawości, ponieważ moje wągry na brodzie i nosie są kolosalnych rozmiarów :) Peelingować twarzy niestety nie mogę, generalnie nie mogę używać żadnych żeli/peelingów do oczyszczania twarzy ponieważ od razu pojawiają mi się pryszcze na buzi - jak tylko wracam do naturalnego toniku i oczyszczania twarzy olejami pryszcze znikają. Więc te plastry są dobrą alternatywą do oczyszczania wągrów. Używałam ich w tym miesiącu dwa razy i od razu się z nimi polubiłam. Po rozprowadzeniu cienkiej warstwy żelu czekam (wg producenta 20 minut - u mnie to trwało lekko ponad 10 minut), aż żel zastygnie, następnie zrywam plaster, razem z zanieczyszczeniami. Muszę przyznać, ze z każdym użyciem wągrów jest mniej. Z pewnością zakupię ponownie, gdy go wykończę. Produktu jest 30ml. Ja zapłaciłam za niego 16.99zł więc uważam, że cena jest całkiem przyjemna za fajny produkt.



  Avon Gel Finish kolor Fabulous

Muszę przyznać, ze lubię te lakiery. Już jedna warstwa daje ładny kolor i jakieś 80% krycia. Przy drugiej warstwie kolor jest identyczny jak w opakowaniu, daje 100% krycia. Ładnie się utrzymuje, choć przyznam, że jak na razie upodobałam go sobie do paznokciu u stóp, gdyż na dłoniach nosze hybrydy. Z pewnością będzie to często używany przeze mnie lakier w okresie wakacyjnym.

Regenerum regeneracyjne serum do paznokci

Recenzje na temat tego produktu i pełny opis producenta można zobaczyć TUTAJ. Jak widać w zamieszczonym linku na wizażu oceniony jest na 4.10/5 więc dość wysoko. Ja używając tego produktu zauważyłam znaczną poprawę w kondycji moich paznokci. Jakiś czas temu zrezygnowałam, nie wiem w sumie czemu, z tego serum i zaczynałam używać odżywek z eveline (twarde jak diament) i w rezultacie w połowie maja wróciłam z podkulonym ogonem do regenerum, bo straciłam prawie wszystkie paznokcie - zaczęły się łamać, rozdwajać. W obecnej chwili noszę niestety tipsy i na odroście stosuję regenerum. Na moich paznokciach sprawdza się rewelacyjnie. Na jednym opakowaniu tego cuda na pewno się nie skończy. Tym bardziej, że cena jest bardzo przystępna - bo jak dobrze pamiętam kosztuje ledwo powyżej 11zł.

GlamBrush T8

To mój ulubieniec do bronzera, nie tylko ostatniego miesiąca. Sprawdza mi się świetnie do nakładania i rozcierania bronzera. Mimo naturalnego, jasnego włosia dopiera się idealnie, włosie się nie wygina, kształt ma taki sam jak od nowości. Gorąco polecam.

GlamSponge oraz Beauty Blender

W tym miesiącu tylko tymi dwoma gąbeczkami nakładałam podkład. Są rewelacyjne. Aczkolwiek jedną lubię bardziej niż drugą - a dlaczego? O tym niebawem na blogu :)


To by było na tyle :) To już wszyscy moi ulubieńcy.
A wy? Jakich w tym miesiącu mieliście ulubieńców? Może ktoś z was używał tych produktów, o których wspomniałam? Z chęcią o tym poczytam :)

Do następnego :)

4 komentarze:

  1. Moje Glambrush'e niestety tracą włosy jak szalone mimo dobrej pielęgnacji :( :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie z ręką na sercu - nic nie gubią. Mam wszystkie modele oprócz kabuki i wszystko jest w porządku - są to najczęściej używane przeze mnie pędzle. Więc nie wiem, od czego jest to zależne. Używam różnych szamponów - w zależności jaki mam i to samo z odżywką.

      Usuń
  2. Chyba się skuszę na Glambrusha:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są różne opinie o tych pędzlach, m.in że gubią włosie itp. Ja w moich tego nie zauważyłam, a używam ich non stop :) Ze swojej strony serdecznie polecam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Dla mnie to informacja, że to co piszę choć odrobinę komuś pomogło i jest to dla mnie znak, żeby dalej pisać dla was :)

Każdego staram się odwiedzić :) Buziaki :*